Powitanie nowego roku po włosku
A gdyby tak wkroczyć w 2024 rok po włosku? I zgodnie z włoskim obyczajem zapewnić sobie szczęście przez następnych 12 miesięcy? Spróbujmy!
Przepis na dobre zakończenie starego roku i radosne wejście w nowy rok jest prosty. Przede wszystkim muzyka, dużo muzyki. Włosi uwielbiają śpiewać, darzą wielką miłością piosenkarzy i coverują na potęgę. Sylwestrowe koncerty to ulubiony sposób wejścia w nowy rok. Każde miasto i miasteczko organizuje własną zabawę na świeżym powietrzu. Najczęściej nie są to wielkie imprezy z wieloma wykonawcami, raczej jedna gwiazda, która rozgrzewa do wspólnej zabawy. Włoscy fani świetnie znają teksty piosenek i na koncertach nie ustępują wykonawcom w śpiewaniu, a to sprawia, że nawet nieduży koncert zamienia się w wielką radosną imprezę. W tym roku Marco Mengoni, zwycięzca Festiwalu Piosenki Włoskiej Sanremo 2023, będzie towarzyszył mieszkańcom Cagliari. W Neapolu o sylwestrowe rytmy zadba grupa The Kolors, która w tym roku wylansowała przebój Italodisco. Biaggio Antonacci zaśpiewa w Rimini, Emma w Sienie, Francesca Michielin w Rzymie, a Elodie w Palermo. Nie zabraknie też koncertów muzyki poważnej i rozmaitych spektakli.
Włosi chętnie świętują przyjście nowego roku w gronie przyjaciół, przy dobrym jedzeniu i lampce wina. Zamiast na bale sylwestrowe chodzą raczej do restauracji. Po północy wychodzą na ulice miast i miasteczek, by cieszyć się noworoczną radością z innymi. W Rzymie tłumy wylegają np. na Piazza del Popolo. Złą sławą cieszą się bardzo głośne fajerwerki o północy, z tego powodu coraz więcej miast zakazuje ich używania, w zamian proponując efektowne pokazy świetlne.
Co kraj to obyczaj. Włosi są bardzo przywiązani do swoich obyczajów i niezwykle przesądni. Najbardziej oczywiście południowcy, ale wszyscy inni też, choć może mniej chętnie się do tego przyznają.
Jeszcze kilka słów o czerwonej bieliźnie. Najlepiej, żeby była nowa. Idealnie, jeśli dostaniemy ją w prezencie. Czyli czerwona bielizna w noc sylwestrową debiutuje. Skąd się wziął ten zwyczaj? Czerwień odstrasza demony. Coś czerwonego na początek nowego roku mieli też na sobie starożytni Rzymianie. Co prawda oni nowy rok świętowali w marcu, ale imprezowali hucznie i też z nadzieją patrzyli w przyszłość. Mówi się też, że tę sylwestrową czerwoną bieliznę należy… wyrzucić. Nie zakłada się jej już ponownie. Spełniła swoje zadanie i wystarczy.
Soczewica wjeżdża na stół w towarzystwie cotechino, czyli wieprzowej kiełbasy. Wieprzowina, według wierzeń ludowych, także przynosi szczęście. Cotechino robi się z surowego mięsa. Przed podaniem gotuje się tę kiełbasę na wolnym ogniu przez trzy, cztery godziny. Czasem cotechino zastępowane jest innym wieprzowym specjałem, zampone, czyli faszerowaną świńską nogą. Soczewicowy gulasz i cotechino można podać np. z ugotowaną polentą.
Noworoczny poranek Włosi często zaczynają od obejrzenia wschodu słońca. To kolejna dobra wróżba. Albo więc bawią się do brzasku, albo zrywają o świcie, żeby spojrzeć, jak wstaje słońce.
Przepis na dobre zakończenie starego roku i radosne wejście w nowy rok jest prosty. Przede wszystkim muzyka, dużo muzyki. Włosi uwielbiają śpiewać, darzą wielką miłością piosenkarzy i coverują na potęgę. Sylwestrowe koncerty to ulubiony sposób wejścia w nowy rok. Każde miasto i miasteczko organizuje własną zabawę na świeżym powietrzu. Najczęściej nie są to wielkie imprezy z wieloma wykonawcami, raczej jedna gwiazda, która rozgrzewa do wspólnej zabawy. Włoscy fani świetnie znają teksty piosenek i na koncertach nie ustępują wykonawcom w śpiewaniu, a to sprawia, że nawet nieduży koncert zamienia się w wielką radosną imprezę. W tym roku Marco Mengoni, zwycięzca Festiwalu Piosenki Włoskiej Sanremo 2023, będzie towarzyszył mieszkańcom Cagliari. W Neapolu o sylwestrowe rytmy zadba grupa The Kolors, która w tym roku wylansowała przebój Italodisco. Biaggio Antonacci zaśpiewa w Rimini, Emma w Sienie, Francesca Michielin w Rzymie, a Elodie w Palermo. Nie zabraknie też koncertów muzyki poważnej i rozmaitych spektakli.
Włosi chętnie świętują przyjście nowego roku w gronie przyjaciół, przy dobrym jedzeniu i lampce wina. Zamiast na bale sylwestrowe chodzą raczej do restauracji. Po północy wychodzą na ulice miast i miasteczek, by cieszyć się noworoczną radością z innymi. W Rzymie tłumy wylegają np. na Piazza del Popolo. Złą sławą cieszą się bardzo głośne fajerwerki o północy, z tego powodu coraz więcej miast zakazuje ich używania, w zamian proponując efektowne pokazy świetlne.
Co kraj to obyczaj. Włosi są bardzo przywiązani do swoich obyczajów i niezwykle przesądni. Najbardziej oczywiście południowcy, ale wszyscy inni też, choć może mniej chętnie się do tego przyznają.
Wszystko czerwone
Czerwień przynosi szczęście. Trzeba więc mieć na sobie czerwoną bieliznę – mają ją nosić i kobiety, i mężczyźni, pełne równouprawnienie. Nie obejdzie się bez zapalenia czerwonej świecy. Na sylwestrową ucztę należy podać czerwone owoce, np. granaty. One mają wielką moc. Wiele osób o północy zjada dwanaście czerwonych winogron, aby zapewnić sobie bogactwo przez kolejnych dwanaście miesięcy. Nie zawadzi też pocałować się po północy pod jemiołą z ukochaną osobą.Jeszcze kilka słów o czerwonej bieliźnie. Najlepiej, żeby była nowa. Idealnie, jeśli dostaniemy ją w prezencie. Czyli czerwona bielizna w noc sylwestrową debiutuje. Skąd się wziął ten zwyczaj? Czerwień odstrasza demony. Coś czerwonego na początek nowego roku mieli też na sobie starożytni Rzymianie. Co prawda oni nowy rok świętowali w marcu, ale imprezowali hucznie i też z nadzieją patrzyli w przyszłość. Mówi się też, że tę sylwestrową czerwoną bieliznę należy… wyrzucić. Nie zakłada się jej już ponownie. Spełniła swoje zadanie i wystarczy.
Soczewica i kiełbasa
Noworoczny obiad ma też znaczenie symboliczne. Podaje się więc soczewicę. To zuppa di lenticchie, czyli ugotowana „na gęsto” potrawka z soczewicy. Soczewicowe ziarenka symbolizują pieniądze i mają zapewnić bogactwo przez cały rok.Soczewica wjeżdża na stół w towarzystwie cotechino, czyli wieprzowej kiełbasy. Wieprzowina, według wierzeń ludowych, także przynosi szczęście. Cotechino robi się z surowego mięsa. Przed podaniem gotuje się tę kiełbasę na wolnym ogniu przez trzy, cztery godziny. Czasem cotechino zastępowane jest innym wieprzowym specjałem, zampone, czyli faszerowaną świńską nogą. Soczewicowy gulasz i cotechino można podać np. z ugotowaną polentą.
Pożegnanie z tym, co stare i wschód słońca
Na południu Włoch, w Neapolu zwłaszcza, praktykuje się noworoczne pozbywanie się tego, co już niepotrzebne. Można to potraktować symbolicznie, można też dosłownie. Przedmioty, z którymi ktoś ma zamiar się pożegnać, często lądują na ulicy wyrzucane przez okno. Zdarza się też wylewanie wody przez okno, by pożegnać się z ubiegłorocznymi łzami.Noworoczny poranek Włosi często zaczynają od obejrzenia wschodu słońca. To kolejna dobra wróżba. Albo więc bawią się do brzasku, albo zrywają o świcie, żeby spojrzeć, jak wstaje słońce.
Beata Zatońska