Zamaskowany karnawał i Serenissima
„Buongiorno Siora Maschera” (Witam Panią Maskę”) – tak zwracali się do siebie mieszkańcy Wenecji i ci, którzy Serenissimę w czasie karnawału odwiedzali. Maski podczas zabawy karnawałowej gwarantowały anonimowość, a co za tym idzie, dawały niezwykłą swobodę. Ludzie byli sobie równi i mogli się bawić do woli. Piękne, bogato zdobione maski to symbol weneckiego karnawału.
„Canaletto i Guardi: elegancja architektury, gra kamienia i wody, formy i natury; Tiepolo ojciec: szał karnawałowy, twarze podobne do masek, maski podobne do twarzy, teatr Goldoniego; Tiepolo syn i Longhi: strój i gest, ale i tu częsty motyw lustra kostiumowego, z pogranicza szyderczej maskarady i sztywnej konwencji; Piranesi: rozpad, gnicie, pleśń, podziemne więzienia, rusztowania, na których nikt nie stoi, i stropy, które niczego nie podpierają” – napisał o Wenecji Gustaw Herling-Grudziński w „Dzienniku pisanym nocą”. (t. 1, s. 313, Kraków 2011).
Noszenie masek bardzo się Wenecjanom spodobało. Zakładali je więc nie tylko podczas karnawałowych zabaw, a to bardzo nie podobało się władzom republiki. Wprowadzano więc surowe przepisy dotyczące zakazu noszenia masek np. podczas uprawiania hazardu. Pod koniec XVIII wieku, gdy Republika Wenecka przestała istnieć, zlikwidowano tamtejszy karnawał. Reaktywowano go dopiero w 1979 r.
Produkcją masek zajmowali się tym rzemieślnicy – maschereri. Mieli swój cech, który powstał za panowania doży Francesca Foscariego. Statut cechu datuje się na kwiecień 1436 r. Produkcja masek była wymagająca i złożona. W 1773 r. w Wenecji zarejestrowano 12 działających oficjalnie pracowni masek. Oprócz tego były też takie, które maski karnawałowe produkowały na czarno. Zapotrzebowanie na maski rosło, rosła więc również ich podaż.
Maski robione ręcznie to prawdziwe dzieła sztuki. Pięknie modelowane i zdobione cennymi materiałami np. jedwabiem, atłasem, aksamitem i koronkami; wstążkami, futrem, piórami czy szlachetnymi kamieniami. Robiono je kiedyś (i nadal tak jest) m.in. z papier mâché, glinki porcelanowej, gazy i gipsu. Te tanie, dostępne na weneckich straganach, to zwykle chińskie podróbki.
Moretta to czarna, owalna maska, powleczona aksamitem lub atłasem. Zwano ją „servetta muta”, czyli niema służąca, bo pani, która ją wybrała, nie mogła mówić. By moretta utrzymała się na twarzy, podtrzymywano ją chwytając zębami specjalny guzik znajdujący się po wewnętrznej stronie. Próba odezwania się groziła zdemaskowaniem noszącej morettę osoby.
Gnaga to półmaska o kocim kształcie. Ma też kocie uszka. Gdy Wenecjanie naśladują miauczenie kotów, brzmi to „gnau” – stąd nazwa maski. Gnagę chętnie zakładali młodzi mężczyźni przebrani za kobiety.
Medyk z czasów zarazy, czyli doktor dżuma z długim dziobem. Maskę zainspirowały stroje, które medycy zakładali w czasach zarazy. Byli szczelnie opatuleni długimi, woskowanymi szatami, na głowach mieli kaptury. Twarze chronili maską z okularami i długim dziobem, który miał funkcję bardzo praktyczną – wypełniano go tamponami nasączonymi ziołowymi odwarami, czosnkiem i octem, by ochronić się przed zarazkami.
Volto – biała, wymodelowana maska dobrze przylegająca do twarzy. Ma otwory na oczy, można było więc uwodzić spojrzeniem do woli. Volto bywa różnie zdobione, noszone są do tej maski fantazyjne i bogate nakrycia głowy.
Popularne są też maski inspirowane postaciami z commedii dell'arte, m.in. Arlecchino, Pantalone, Brighella i Kolombina.
Jak napisał Oscar Wilde: „Człowiek ujawnia swoją prawdziwą naturę dopiero w masce na twarzy”.
Beata Zatońska
„Canaletto i Guardi: elegancja architektury, gra kamienia i wody, formy i natury; Tiepolo ojciec: szał karnawałowy, twarze podobne do masek, maski podobne do twarzy, teatr Goldoniego; Tiepolo syn i Longhi: strój i gest, ale i tu częsty motyw lustra kostiumowego, z pogranicza szyderczej maskarady i sztywnej konwencji; Piranesi: rozpad, gnicie, pleśń, podziemne więzienia, rusztowania, na których nikt nie stoi, i stropy, które niczego nie podpierają” – napisał o Wenecji Gustaw Herling-Grudziński w „Dzienniku pisanym nocą”. (t. 1, s. 313, Kraków 2011).
Bardzo długa historia
Weneckie karnawały organizowano już w XI wieku. Pierwszy dokument, w którym wspomina się o karnawale, datowany jest na 1296 r., ale pierwsze zapisy o produkcji masek pochodzą z 1271 r. Wenecjanie, na co dzień skrupulatni biznesmeni, bardzo lubili się bawić. Społeczeństwo w Republice Weneckiej było mocno zhierarchizowane, ale karnawał wiele różnic wyrównywał. Arystokraci i możni zamieniali się miejscami ze służbą, maska zapewniała anonimowość. Można było zapuszczać się w rejony „w cywilu” niedostępne, swobodnie w hulankach karnawałowych uczestniczyć i nie narażać się na zdekonspirowanie.Noszenie masek bardzo się Wenecjanom spodobało. Zakładali je więc nie tylko podczas karnawałowych zabaw, a to bardzo nie podobało się władzom republiki. Wprowadzano więc surowe przepisy dotyczące zakazu noszenia masek np. podczas uprawiania hazardu. Pod koniec XVIII wieku, gdy Republika Wenecka przestała istnieć, zlikwidowano tamtejszy karnawał. Reaktywowano go dopiero w 1979 r.
Produkcją masek zajmowali się tym rzemieślnicy – maschereri. Mieli swój cech, który powstał za panowania doży Francesca Foscariego. Statut cechu datuje się na kwiecień 1436 r. Produkcja masek była wymagająca i złożona. W 1773 r. w Wenecji zarejestrowano 12 działających oficjalnie pracowni masek. Oprócz tego były też takie, które maski karnawałowe produkowały na czarno. Zapotrzebowanie na maski rosło, rosła więc również ich podaż.
Maski robione ręcznie to prawdziwe dzieła sztuki. Pięknie modelowane i zdobione cennymi materiałami np. jedwabiem, atłasem, aksamitem i koronkami; wstążkami, futrem, piórami czy szlachetnymi kamieniami. Robiono je kiedyś (i nadal tak jest) m.in. z papier mâché, glinki porcelanowej, gazy i gipsu. Te tanie, dostępne na weneckich straganach, to zwykle chińskie podróbki.
Najbardziej znane maski
Najpopularniejsza maska to biała bauta, zwana też larvą (po łacinie „duch). Noszono ją w komplecie z czarnym, trójgraniastym kapeluszem, z którego spływała na tył głowy czarna tkanina. Stroju dopełniały czarna peleryna lub płaszcz (tabarro). Bauta zakrywa trzy czwarte twarzy.Moretta to czarna, owalna maska, powleczona aksamitem lub atłasem. Zwano ją „servetta muta”, czyli niema służąca, bo pani, która ją wybrała, nie mogła mówić. By moretta utrzymała się na twarzy, podtrzymywano ją chwytając zębami specjalny guzik znajdujący się po wewnętrznej stronie. Próba odezwania się groziła zdemaskowaniem noszącej morettę osoby.
Gnaga to półmaska o kocim kształcie. Ma też kocie uszka. Gdy Wenecjanie naśladują miauczenie kotów, brzmi to „gnau” – stąd nazwa maski. Gnagę chętnie zakładali młodzi mężczyźni przebrani za kobiety.
Medyk z czasów zarazy, czyli doktor dżuma z długim dziobem. Maskę zainspirowały stroje, które medycy zakładali w czasach zarazy. Byli szczelnie opatuleni długimi, woskowanymi szatami, na głowach mieli kaptury. Twarze chronili maską z okularami i długim dziobem, który miał funkcję bardzo praktyczną – wypełniano go tamponami nasączonymi ziołowymi odwarami, czosnkiem i octem, by ochronić się przed zarazkami.
Volto – biała, wymodelowana maska dobrze przylegająca do twarzy. Ma otwory na oczy, można było więc uwodzić spojrzeniem do woli. Volto bywa różnie zdobione, noszone są do tej maski fantazyjne i bogate nakrycia głowy.
Popularne są też maski inspirowane postaciami z commedii dell'arte, m.in. Arlecchino, Pantalone, Brighella i Kolombina.
Jak napisał Oscar Wilde: „Człowiek ujawnia swoją prawdziwą naturę dopiero w masce na twarzy”.
Beata Zatońska
Zobacz także: