TRYB JASNY/CIEMNY

Sposób na pieniądze, czyli sylwestrowo-noworoczna soczewica

     Soczewica zjedzona na sylwestrową kolację i noworoczny obiad to gwarancja pieniędzy przez cały następny rok. Taki pyszny zwyczaj mają Włosi. Przynosi pieniądze czy nie, ważne, że soczewica jest smaczna i bardzo zdrowa. Jej walory doceniali już starożytni. Warto spróbować tradycyjnego dania cotechino e lenticchie, czyli soczewicy z wieprzową kiełbasą.


  Cotechino to surowa kiełbasa z mięsa wieprzowego. Od wieków przygotowuje się ją w Emilii-Romanii, Piemoncie, Wenecji Euganejskiej, ale teraz rozprzestrzeniła się w całych Włoszech. Słynne jest cotechino z Modeny. Nazwa kiełbasy pochodzi od słowa „cotenna”, czyli skórka wieprzowa. Historia cotechino sięga XV wieku. Wg legendy po raz pierwszy przygotowano cotechino, gdy wojska papieża Juliusza II oblegały miasto Mirandola 
 w  pobliżu Modeny. Cotechino (faszerowana gicz wieprzowa) przygotowano z resztek mięsa i podrobów wieprzowych.     

  Nie cotechino jednak zapewnia pomyślność  finansową na nadchodzący rok, ale soczewica. Dlaczego wiąże się ją z pieniędzmi? Może z powodu kształtu soczewicowych ziarenek, które przypominają monety? Ta hipoteza ma sens, bo tak właśnie myślano 

w starożytnym Rzymie. A może dlatego że ten, kto ma soczewicę nigdy głodu nie zazna? Soczewica jest bogatym źródłem białka i żelaza. Zwana jest „mięsem ubogich”. 

Starożytni wiedzieli, co dobre 

 Soczewicę znali, jadali i cenili już starożytni. W Biblii utrudzony pracą w polu i głodny Ezaw za miskę soczewicy zaproponował bratu prawo do starszeństwa. 

 Soczewicę jadali starożytni, m.in. Rzymianie, Grecy, Egipcjanie i mieszkańcy Bliskiego Wschodu oraz Azji Środkowej. Ba soczewica była pokarmem dla ludzi już w neolicie. Jak napisała „Historii naturalnej i moralnej jedzenia” Maguelonne Toussaint-Samat (tłumaczenie Anna Bożena Matusiak  i Marta Ochab, wydawnictwo W.A.B.) rzymscy konsulowie „zupą z soczewicy kazali podtrzymywać żelazne morale rzymskich wojsk”. 

Soczewicę uprawia się we Włoszech w Toskanii, Marche, Apulii i Umbrii. Słynna jest soczewica z Castelluccio Di Norcia.  W ostatnią niedzielę czerwca turyści pędzą tam, by obejrzeć kwitnące pola soczewicy. Wśród kwitnących krzewów soczewicy pysznią się na polach uprawnych m.in. maki i chabry. Soczewicy towarzystwo innych roślin nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, a spektakl kwiatowy jest niezwykły.   


Jak przygotować soczewicę?

  Pellegrino Artusi w książce pt. „Włoska sztuka dobrego gotowania” (polski przekład Teresa Capponi-Borawska i Małgorzata Jankowska-Buttitta, wydawnictwo Muza) napisał, że soczewicę „wpierw obgotować w wodzie, a potem dusić z masłem i ciemnym bulionem. Jeśli nie masz go pod ręką, gotuj ją z wiązką ziół”. Ugotowana soczewicę radził „przefasować”, czyli czyli przetrzeć przez sito. 

  Soczewicę noworoczną można też przygotować w ten sposób. Bierzemy zieloną soczewicę – ok. 300 gramów i moczymy ją w zimnej wodzie przez ok. 2 godziny. Potem odcedzamy soczewice i płuczemy zimną wodę. Z posiekanej cebuli, marchewki i selera  naciowego przygotowujemy sofritto, czyli podsmażamy warzywa na oliwie. 

 Wypłukaną soczewicę i podduszone na oliwie warzywa wkładamy do garnka, zalewamy warzywnym bulionem tak, by płynu było nieznacznie więcej niż warzyw. Dodajemy pieprz, sól, listek laurowy, rozmaryn. Gotujemy 20 min, aż soczewica będzie miękka. Jeśli płyn wyparuje w czasie gotowania, dolewamy bulionu. Soczewica powinna być ugotowana „na gęsto”. Można jeść ją samą, można tez dodać do niej ugotowane cotechino. 

Beata Zatońska 


Wybrane dla Ciebie

Copyright © italianki