„Córka” Eleny Ferrante w wersji filmowej – Maggie Gyllenhaal reżyseruje Olivię Colman
Trzy kobiety – genialna pisarka i dwie świetne aktorki. Trio idealne. Maggie Gyllenhaal jako debiutująca reżyserka, u której gra Olivia Colman w adaptacji powieści Eleny Ferrente. Czasem zdarza się, że przedsięwzięcia skazane na sukces nie wychodzą tak jak powinny. Tym razem jest jednak bardzo dobrze. Udała się ta adaptacja prozy najbardziej tajemniczej pisarki świata. Gyllenhaal i Colman w pełni oddają klimat powieści i rozterki bohaterki. To analiza esencji kobiecości.
„Córka” Eleny Ferrante ukazała się w 2006 r. w rzymskim wydawnictwie e/o. Można ją potraktować jako przygrywkę do tetralogii „Genialna przyjaciółka”, której pierwszy tom został wydany w 2011 r.
Odnajdziemy tu wątki i motywy, które Ferrante rozwinie w tetralogii. Powracającą w jej twórczości postać kobiety, która walczy z przeszłością, ograniczeniami obyczajowymi i społecznymi, wymyka się rolom przypisanym jej przez patriarchalne społeczeństwo.
Włoski tytuł powieści to „La figlia oscura” (mroczna córka). Polski przekład jest autorstwa Lucyny Rodziewicz-Doktór. Tłumaczka zachowała zróżnicowanie językowe oryginału, gdzie miesza się neapolitańska gwara, która jest językiem gniewu, i język literacki. Choć może mocniej wybrzmiewa to w oryginale.
Bohaterką powieści jest Leda, filolożka, specjalistka od literatury angielskiej. Ma 48 lat i spędza samotne wakacje na plaży na południu Włoch. Jest rozwódką, jej dwie dorosłe córki pojechały do ojca do Kanady. Leda chce odpocząć, spotkać się ze sobą, pomyśleć. Pierwsze dni wakacji mijają spokojnie, aż na plaży Leda zaczyna obserwować młodą matkę Ninę, jej córeczkę Elenę i całą ich hałaśliwą neapolitańską rodzinę.
Emocje wymykają się Ledzie spod kontroli. W Ninie i Elenie zaczyna widzieć refleksy swojego życia. Punktem zapalnym staje się drobne z pozoru wydarzenie, gdy Elena gubi ulubioną lalkę.
Momentami podczas lektury można odnieść wrażenie, że Leda, Nina i Elena to jedna kobieta w różnych fazach życia. Ferrante analizuje macierzyństwo, jego blaski i cienie, nie mitologizuje związku kobiety i jej dziecka. Wręcz przeciwnie, opowiada o macierzyńskiej traumie.
Maggie Gyllenhaal zyskała pozwolenie od Eleny Ferrante na przeniesienie na ekran jej książki. W filmie Leda (oscarowa rola Olivii Colman) nie jest Włoszką z Neapolu, a brytyjską profesorką. Akcja rozgrywa się nie na południowowłoskiej plaży, ale w Grecji, a rodzina, którą obserwuje Leda, to Grecy.
Filmowa Leda patrzy na Ninę (Dakota Johnson) oraz jej córkę Elenę i widzi siebie sprzed lat. Wspomnienia, które pojawiają się we flashbackach, bywają trudne i bolesne. Mocno kontrastują z idyllicznym pejzażem greckiej plaży. Otwierają się pogrzebane emocje, a Leda zaczyna zachowywać się w sposób irracjonalny dla siebie samej.
Filmowa i powieściowa Leda w młodości były zafascynowane poezją Williama Butlera Yeatsa. Irlandzki poeta napisał wiersz pt. „Leda”. Yeats opowiada o Ledzie zgwałconej przez Zeusa, który zstąpił pod postacią łabędzia. „Ciało, przyduszone gwałtem w białej walce, Nic nie czuje prócz bicia serca z jego strony” (…) „Tak schwytana, jej ciało wydane na łup, Z krwi bestialskiej w powietrzu spadły na nią pęta” – napisał Yeats w wierszu o Ledzie (tłumaczenie Jerzy Pietrkiewicz). I dla przypomnienia, Leda, królewna eolska, urodziła potem czworo dzieci – Kastora, Polluksa, Helenę i Klitajmestrę.
We wspomnieniach filmowej Ledy pojawia się prof. Hardy (Peter Sarsgaard), jej późniejszy mąż, który przed laty uwodził ją na naukowej konferencji, cytując wiersze Yeatsa.
Maggie Gyllenhaal opowiada o greckich wakacjach Ledy jako o zagęszczającym się koszmarze, który ma przynieść katharsis. Dzięki prozie Ferrante, swojemu talentowi i aktorskiemu kunsztowi Olivii Colman, Jessie Buckley (młoda Leda) i Dakoty Johnson, zrealizowała dojrzałą, emocjonalną analizę esencji kobiecości.
Film Maggie Gyllenhaal jest obsypany nagrodami. Gyllenhall dostała m.in. nagrodę za scenariusz na MFF w Wenecji. Colman ma też nominacje do Oscara i Złotego Globu.
Beata Zatońska
Przeczytaj także:
„Córka” Eleny Ferrante ukazała się w 2006 r. w rzymskim wydawnictwie e/o. Można ją potraktować jako przygrywkę do tetralogii „Genialna przyjaciółka”, której pierwszy tom został wydany w 2011 r.
Odnajdziemy tu wątki i motywy, które Ferrante rozwinie w tetralogii. Powracającą w jej twórczości postać kobiety, która walczy z przeszłością, ograniczeniami obyczajowymi i społecznymi, wymyka się rolom przypisanym jej przez patriarchalne społeczeństwo.
Włoski tytuł powieści to „La figlia oscura” (mroczna córka). Polski przekład jest autorstwa Lucyny Rodziewicz-Doktór. Tłumaczka zachowała zróżnicowanie językowe oryginału, gdzie miesza się neapolitańska gwara, która jest językiem gniewu, i język literacki. Choć może mocniej wybrzmiewa to w oryginale.
Bohaterką powieści jest Leda, filolożka, specjalistka od literatury angielskiej. Ma 48 lat i spędza samotne wakacje na plaży na południu Włoch. Jest rozwódką, jej dwie dorosłe córki pojechały do ojca do Kanady. Leda chce odpocząć, spotkać się ze sobą, pomyśleć. Pierwsze dni wakacji mijają spokojnie, aż na plaży Leda zaczyna obserwować młodą matkę Ninę, jej córeczkę Elenę i całą ich hałaśliwą neapolitańską rodzinę.
Emocje wymykają się Ledzie spod kontroli. W Ninie i Elenie zaczyna widzieć refleksy swojego życia. Punktem zapalnym staje się drobne z pozoru wydarzenie, gdy Elena gubi ulubioną lalkę.
Momentami podczas lektury można odnieść wrażenie, że Leda, Nina i Elena to jedna kobieta w różnych fazach życia. Ferrante analizuje macierzyństwo, jego blaski i cienie, nie mitologizuje związku kobiety i jej dziecka. Wręcz przeciwnie, opowiada o macierzyńskiej traumie.
Maggie Gyllenhaal zyskała pozwolenie od Eleny Ferrante na przeniesienie na ekran jej książki. W filmie Leda (oscarowa rola Olivii Colman) nie jest Włoszką z Neapolu, a brytyjską profesorką. Akcja rozgrywa się nie na południowowłoskiej plaży, ale w Grecji, a rodzina, którą obserwuje Leda, to Grecy.
Filmowa Leda patrzy na Ninę (Dakota Johnson) oraz jej córkę Elenę i widzi siebie sprzed lat. Wspomnienia, które pojawiają się we flashbackach, bywają trudne i bolesne. Mocno kontrastują z idyllicznym pejzażem greckiej plaży. Otwierają się pogrzebane emocje, a Leda zaczyna zachowywać się w sposób irracjonalny dla siebie samej.
Filmowa i powieściowa Leda w młodości były zafascynowane poezją Williama Butlera Yeatsa. Irlandzki poeta napisał wiersz pt. „Leda”. Yeats opowiada o Ledzie zgwałconej przez Zeusa, który zstąpił pod postacią łabędzia. „Ciało, przyduszone gwałtem w białej walce, Nic nie czuje prócz bicia serca z jego strony” (…) „Tak schwytana, jej ciało wydane na łup, Z krwi bestialskiej w powietrzu spadły na nią pęta” – napisał Yeats w wierszu o Ledzie (tłumaczenie Jerzy Pietrkiewicz). I dla przypomnienia, Leda, królewna eolska, urodziła potem czworo dzieci – Kastora, Polluksa, Helenę i Klitajmestrę.
We wspomnieniach filmowej Ledy pojawia się prof. Hardy (Peter Sarsgaard), jej późniejszy mąż, który przed laty uwodził ją na naukowej konferencji, cytując wiersze Yeatsa.
Maggie Gyllenhaal opowiada o greckich wakacjach Ledy jako o zagęszczającym się koszmarze, który ma przynieść katharsis. Dzięki prozie Ferrante, swojemu talentowi i aktorskiemu kunsztowi Olivii Colman, Jessie Buckley (młoda Leda) i Dakoty Johnson, zrealizowała dojrzałą, emocjonalną analizę esencji kobiecości.
Film Maggie Gyllenhaal jest obsypany nagrodami. Gyllenhall dostała m.in. nagrodę za scenariusz na MFF w Wenecji. Colman ma też nominacje do Oscara i Złotego Globu.
Beata Zatońska
- „Córka”, (La figlia oscura) Elena Ferrante, tłumaczenie Lucyna Rodziwicz-Doktór, Wydawnictwo Sonia Draga, Warszawa 2017.
- „Córka”, (The Lost Daughter), reż. i scenariusz Maggie Gyllenhaal, produkcja: Grecja / USA / Wielka Brytania / Izrael, czas trwania: 121 min., premiera w Polsce – 4 marca 2022, dystrybucja: Monolith Films/Velvet Spoon
Przeczytaj także: